W ciemności / In Darkness (2011)

czas trwania: 2 godz. 25 min.
gatunek: Dramat, Wojenny
produkcja: Francja, Kanada, Niemcy, Polska
reżyseria: Agnieszka Holland
scenariusz: David F. Shamoon

Opis:
Katolik… grzesznik... drobny złodziejaszek… Leopold Socha, Polak ze Lwowa - przez ponad rok pomagał i dawał schronienie ukrywającej się w kanałach grupie uciekinierów z getta. Za pieniądze. Jednak to, co wydawało się okazją do zarobku, doprowadziło do powstania głębokiej więzi emocjonalnej pomiędzy Sochą a uciekinierami, ewoluując w heroiczną walkę o ludzkie życie. (opis dystrybutora)

Obsada:

	Robert Więckiewicz	...	Leopold Socha
	Kinga Preis	...	Wanda Socha
	Agnieszka Grochowska	...	Klara Keller
	Julia Kijowska	...	Chaja
	Marcin Bosak	...	Yanek Grossmann
	Benno Fürmann	...	Mundek Margulies
	Piotr Głowacki	...
	Andrzej Mastalerz	...

Moja opinia:
 Na początek muszę napisać, że bardzo trudno mi ocenić ten film, gdyż nie często oglądam takie filmy (dramaty o  zagładzie żydów itp).
Z początku film niczym nie zainteresował... lecz szybko zmieniłem zdanie i dałem się wciągnąć w przygodę Leopolda Sochy (Robert Więckiewicz) polaka, który przez 12 miesięcy ukrywał żydów w kanałach. Z początku robił to dla pieniędzy, lecz z czasem zaczęła tworzyć się wieź między Leopoldem a uchodźcami. Niby szablon powielany przez wszystkich w Hollywood, na początku chciwy bohater z czasem przeradza się w dobrodusznego człowieka. Mimo tego film ma swój klimat, który momentami potrafił mocno zaciekawić.
Oczywiście filmowi nie zabrakło także wad... po pierwsze przeciąganie wątków, przez co film momentami był po prostu nudny, ponad 2 godziny to stanowczo za dużo. Po drugie nie można  także pominąć scen erotycznych, których według mnie jest za dużo i ich umiejscowienie całkowicie nietrafione. Można podsumować tak: seks w domu, kanale, grupie innych osób, gdy żona śpi obok jest najważniejszy i najpotrzebniejszy. Ja rozumiem, że ludzie nie wiedzą czy przeżyją, ale takie sceny mogliby ograniczyć, oczywiście nie mówię żeby nie było ich wcale, gdyż sam Mark Edelman (uratowany żyd z getta warszawskiego) mówił o braku historii miłosnych w temacie zagłady Żydów.

Film zdecydowanie o trudnej tematyce, która nie musi podobać się każdemu, ale według mnie przedstawia on bardzo dobrze obraz prześladowanego społeczeństwa żydowskiego, który może trochę  uświadomić ludzi.

Moja ocena: