gatunek: Przygodowy
produkcja: USA
reżyseria: Martin Scorsese
scenariusz: John Logan
Opis:
Film zrealizowany na podstawie książki Briana Selznicka. Bohaterem jest Hugo - sierota mieszkający w korytarzach ukrytych w murach paryskiego dworca, gdzie jego życie zależy od zachowania anonimowości. Kiedy jednak jego losy zazębiają się z życiem pewnej dziewczynki (Izabelle) kochającej książki oraz starca prowadzącego na dworcu sklepik z zabawkami, jego podziemne życie zostanie zagrożone. Tajemniczy rysunek, notes, skradziony klucz, mechaniczny człowiek i ukryta wiadomość od nieżyjącego ojca Hugona to elementy tworzące szkielet tej pięknej historii.
Obsada:
 | Ben Kingsley | ... | Papa Georges |
 | Sacha Baron Cohen | ... | Konduktor |
 | Asa Butterfield | ... | Hugo Cabret |
 | Chloë Grace Moretz | ... | Isabelle |
 | Ray Winstone | ... | Wujek Claude |
 | Jude Law | ... | Ojciec Hugo |
 | Emily Mortimer | ... | Lisette |
 | Christopher Lee | ... | Pan Labisse |
Moja opinia:
Wcale się nie zdziwię, jeżeli za ten tekst dostane po głowie od fanów tego filmu, pamiętajcie jednak, że piszę tak jak ja odbieram film.
Czasami zastanawiam się czy aby te wszystkie statuetki, które otrzymał film nie przekładają się na ocenę, ponieważ według mnie "Hugo i jego wynalazek" nie zasługuje na tak wysokie oceny.
Reżyser tego filmu Martin Scorsese oddał cześć wspaniałemu artyście, który ponad 100 lat temu zaczął tworzyć nieme filmy. Trzeba przyznać, że mu się to udało, niestety nie w takim stopniu aby film zainteresował szersze grono odbiorców, a nie tylko starsze pokolenie, które spotkało się filmami Georges Méliès.
Fabuła filmu rozgrywa się wokół tajemniczego robota, który skrywa wielką tajemnicę związaną z pewnym dawno zapomnianym człowiekiem. Hugo Cabret (Asa Butterfield) sierota mieszkająca na dworcu kolejowym stara się naprawić wspomnianą maszynę mając nadzieję, że ta da zawiera jakąś informację od zmarłego ojca. Cała przygoda dziecka jest związana właśnie z tym wynalazkiem, które z biegiem akcji zaprowadzi go do człowieka imieniem Georges Méliès (Ben Kingsley).
Niestety pomimo wspaniałej scenografii i kostiumów film wcale mnie nie zachwycił, szczerze powiedziawszy to cała opowieść rozgrywa się bardzo wolno, przez co robi się nudno. Jeżeli szukasz filmu, w którym nie chodzi tylko o fabułę to możesz ominąć tę pozycję, ponieważ nie zainteresuje cię ona tak samo jak nie zainteresowała mnie.
Moja ocena:
5 komentarze:
wysiliłeś sie :):):)
Połowę opinii zajmuje opis filmu - no bez przesady, po co to powtarzać? Brak tu argumentów, o fabule głownie tyle, że nudna, nie ma nic o tym, jak w filmie wygląda 3D, nie ma nic o tym, jak wypada aktorstwo... jak już mamy pisać o filmach, to róbmy to solidnie. A o Mélièsie wie nie tylko starsze pokolenie - z pewnością jednak wie, że powinno się to nazwisko odmieniać...
Masz rację, ale filmu nie oglądałem w 3D więc nie mogę się wypowiedzieć. Co do drugiej sprawy to masz rację nazwiska jak i imiona powinno się odmieniać, ale w niektórych sytuacjach trudno jest to zrobić bez popełnienia błędu, dlatego teraz zostawiłem tak jak jest.
Następnym razem postaram się dogłębniej zgłębić szczegóły filmu... dzięki za słowa krytyki na pewno przydadzą mi się później.
Dopiero zamierzam obejrzeć, ale cieszę się, że przeczytałem tę recenzje. Obniżyła trochę moje oczekiwania i kto wie, być może uniknę dzięki temu rozczarowania :)
Krótko mówiąc oszczędzając waszego czasu na czytaniu dlugich komentarzy film poprostuuuu NUUUUUda i jeszcze raz nuda. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz